Hania, styczeń 2016

Powroty do | Hania | Spotkania | Strona główna |


HANIA, styczeń 2016

1 stycznia 2016 -
"Wiem, że wczoraj poszedł Stary Rok 2015, a dzisiaj przyszedł Nowy Rok 2016...
2015 rok to był mój pierwszy cały rok kalendarzowy, bo przecież urodziłam się jeszcze
w starszym roku, bo w 2014, i to 5 sierpnia...
Dzisiaj, w pierwszym dniu Nowego Roku, byliśmy u Babci Gosi i Dziadka Józka.
Ze mną byli: moja Mamusia i mój Tatuś, Prababcia Stasia, Babcia Ewa i Dziadek Janek.
Wszyscy przywitali uroczyście ten Nowy Rok, złożyli sobie życzenia, a potem był uroczysty obiad noworoczny, rozmowy, zabawy i uroczysta noworoczna kolacja...
Bardzo wesoły był ten dzień Nowego Roku! ;-)"

2 stycznia 2016 -
"Dzisiaj z Mamusią, Tatusiem, Babcią Gosią i Dziadkiem Józkiem pojechaliśmy do Zakopanego i zamieszkaliśmy w pensjonacie U Karola.
Bardzo ładny ten pensjonat.
W Zakopanem jeszcze nie byłam, ale chyba będziemy spacerować, to zobaczę... ;-)"


3 stycznia 2016 -
"Dzisiaj był bardzo duży mróz w tym Zakopanem. Słyszałam, że było minus 15 stopni. Dlatego byłam tylko na krótkim spacerze koło tego domu, gdzie mieszkamy..."


4 stycznia 2016 -
"Dzisiaj było trochę cieplej to pojechaliśmy do centrum Zakopanego i tam spacerowaliśmy. Widziałam skocznię narciarską i byłam na jakiś Krupówkach..."


5 stycznia 2016 -
"I skończył się nasz pobyt w Zakopanem...
Super było zobaczyć prawdziwy śnieg i tyle różnych ciekawości ;-)
W drodze powrotnej do domu zatrzymaliśmy się na obiad w restauracji Colorata.
Pamiętam, że byłam już tam kilka razy, bo jest tam ładnie...
Wszyscy zjedli dobry obiad.
Ja też siedziałam przy stole, przeczytałam menu i zjadłam co nieco...
Oczywiście, nie jadłam klocków, jak to widać na zdjęciu, ale zupełnie coś innego... ;-)
Potem pojechaliśmy do domu...
...Jeszcze jedno. Dzisiaj skończyłam 17 miesięcy, czyli mam jeden rok i 5 miesięcy! ;-)

7 stycznia 2016 -
"Dzisiaj
był trochę ze mną Dziadek Janek i zrobił mi kilka zdjęć na pamiątkę... ;-)"

9 stycznia 2016 -
"Dzisiaj
było trochę dużo mrozu i śniegu, ale i tak pojechałam na wycieczkę do miejscowości, która nazywa się Strumień.
Tam jeszcze nie byłam...
Pojechali ze mną: Mamusia, Babcia Ewa i Dziadek Józek.
Babcia Gosia nie pojechała, bo miała jakąś pilną pracę do wykonania w domu, Tatuś pojechał dzisiaj do pracy do Krakowa, Dziadek Janek dzisiaj i jutro pracuje od rana do wieczora, a moja Prababcia jest od sześciu dni w szpitalu, bo jest chora...
Babcia Ewa robiła zdjęcia na pamiątkę, a Dziadek Janek przygotował prezentację tych zdjęć, tym razem z muzyką dżezową (nie wiem dlaczego, ale chyba pisze się jazzową?)...
Pierwsza piosenka nazywa się Bambino Jazzu i śpiewają ją Dorota Miśkiewicz i Artur Andrus, a pozostałe to Instrumental Jazz: Joy to the World, Silent Night i Oh Little Town of Bethlehem...
...W tej miejscowości Strumień, przy Sanktuarium Św. Barbary, jest Żywa Szopka, która nazywa się Strumieńskie Betlejem.
Szopka była otwarta 20 grudnia 2015 roku i została poświęcona po Pasterce.
Będzie otwarta do jutra, czyli do 10 stycznia 2016 roku, a więc koniecznie trzeba było dzisiaj przyjechać, aby zobaczyć tę Szopkę.
Organizatorem Szopki, jak słyszałam, jest Ks. Prałat Oskar Kuśka, proboszcz Parafii Świętej Barbary w Strumieniu, dziekan dekanatu strumieńskiego.
W zagrodach przy Szopce są prawdziwe sarny, króliki, ptaki, owce, barany, kuce, osioł, alpaki i wielbłąd, który nazywa się Czesio :-)
Podczas Świąt Bożego Narodzenia żywa była również Maryja, Józef i Dzieciątko, bo byli to mieszkańcy Strumienia...
To była bardzo ładna wycieczka do tego Strumieńskiego Betlejem ;-)...
Widziałam prawdziwe ładne zwierzęta, ale chyba najbardziej podobał mi się Czesio, tylko że był bardzo leniwy i nie chciało mu się wstać i przez cały czas coś przeżuwał...
Ale koniki też były ładne i podobały mi się, dlatego Dziadek Józek kupił mi konikabalonika, gdy wychodziliśmy z tego Betlejem...
I już wiem, w jakich warunkach urodził się mały Jezus...
Chociaż nie wiem jeszcze dlaczego nie było innego miejsca dla tego małego Dzieciątka..."

16 stycznia 2016 -
"Dzisiaj
udało mi się pierwszy raz jeść samodzielnie łyżeczką jogurt, który bardzo lubię!
Wszyscy się cieszyli, że tak jest.
Ja też się cieszyłam, ale trochę się dziwiłam, że tak jest... ;-)"

17 stycznia 2016 -
"Ponieważ jest nareszcie prawdziwa zima, to byłam dzisiaj z Mamusią, Tatusiem
i Dziadkiem Józkiem na sankach, które mam od Cioci Basi i Wujka Tomka...
Pierwszy raz sama jechałam na sankach z takiej małej górki...
Ale jazda! :-) Super!...
Wcześniej Tatuś skręcił te sanki w domu, a ja mu pomagałam! ;-)
Musiałam też te sanki wypróbować, jak się na nich siedzi...
Dziadek Józek na próbę przywiązał mi w domu do tych sanek tego konikabalonika ze Strumienia, ale ten konik nie chciał ciągnąć mnie na sankach...
Chyba brakło temu konikowibalonikowi helu, czy czegoś tam... ;-)
Ale za to na prawdziwym śniegu Dziadek Józek pchał sanki ze mną, że hej! :-)...
...Gdy będzie jeszcze zima i śnieg to chybanapewno pójdziemy jeszcze na sanki (?)..."

20 stycznia 2016 -
"Jutro jest Dzień Babci, a pojutrze jest Dzień Dziadka...
Ponieważ wszyscy pracują i są bardzo zajęci, to te dwa Święta obchodziliśmy dzisiaj.
Przed południem był Dziadek Józek (bo potem poszedł do pracy), a późno po południu przyszli Babcia Gosia, Babcia Ewa i Dziadek Janek.

Nie potrafię jeszcze mówić jak dorośli, to złożyłam krótkie życzenia po swojemu i chyba wszyscy zrozumieli o co chodzi...
Babciom dałam po takim jednym pięknym kwiatku, który nazywa się tulipan.
Babcie i Dziadkowie otrzymali również ode mnie prezenty.
Tym razem nie były to laurki, ale moje rysunkimalunki, które nazwałam LIFE, czyli ŻYCIE.
W kolejności wręczania: Dziadek Józek otrzymał rysunekmalunek LIFE 1, Babcia Gosia - LIFE 2, Babcia Ewa - LIFE 3 i Dziadek Janek - LIFE 4.
Dlaczego taki tytuł?
Bo już wiem, że życie bywa skomplikowane, jest w nim wiele krętych dróg oraz nie zawsze świeci słońce, ale bywa też zupełnie inaczej i wtedy jest pięknie...
Mamusia każdy mój rysunek oprawiła w ramki i podpisała, bo ja jeszcze nie umiem pisać.
I to właśnie były te prezenty, które bardzo się podobały i wszystkim sprawiły ogromną radość, bo chyba wszyscy się domyślili, co przedstawiają te moje rysunkimalunki, czyli mówiąc inaczej, domyślili się, co autorka miała na myśli ;-)..."

"I jeszcze taki żart rysunkowy, który chyba warto zapamiętać... ;-)"

27 stycznia 2016 -
"Dzisiaj
tak jakoś wszyscy, to znaczy Mamusia, Tatuś i ja mieliśmy dobry humor
i bawiliśmy się w różne różności...
Najbardziej to podobała mi się zabawa, gdy byłam zakupem w takiej torbie na zakupy
i Tatuś nosił mnie po mieszkaniu ;-)
Podobało mi się również to, jak tańczyłam z Tatusiem taki taniec, który nazywają krakowiaczek ci ja, chociaż nie wiem, co to jest ten krakowiaczek, a zwłaszcza nie wiem, co to jest to ci ja, ale super się to tańczy ;-)
Mamusia podczas tej zabawy zrobiła trochę zdjęć i jeden filmik ;-)
Ten filmik jest poniżej, a jeszcze poniżej jest prezentacja zdjęć, którą zrobił dla mnie Dziadek Janek...
Tylko nie bądźcie zaskoczeni podkładem muzycznym w tej prezentacji ;-)
Piosenkę śpiewa zespół Goranie, a jej tutuł to Jestem brzydka :-)
Oczywiście tytuł tej piosenki nie odnosi się do mnie. Jest to jedna z piosenek, którą bardzo lubi od dawnych czasów Bacia Ewa, chociaż nie wiem dlaczego, bo przecież Babcia Ewa nie jest brzydka... Babcia Ewa mówiła, że jest to piosenka jej młodości (ale przecież wtedy też nie była brzydka) i ma z tą piosenką jakieś bardzo miłe wspomnienia ;-)
Nie zawsze jeszcze rozumiem dorosłych...
Zresztą, ta piosenka też mi się podoba, a przecież nie jestem brzydka! ;-)"

28 stycznia 2016 -
"Dzisiaj
byłam na krótkim spacerze z Tatusiem i Dziadkiem Jankiem.
Był to spacer bez wózka - Tatuś i Dziadek trzymali mnie za ręcę, a ja chodziłam.
Super jest tak chodzić na własnych nogach! :-)
Spacer był krótki, bo znowu zaczął padać deszcz i był silny wiatr, a więc trzeba było wrócić do domu...
Byle do wiosny! ;-)
...Pomimo złej pogody, Dziadek zrobił kilka zdjęć na pamiątkę tego spaceru..."


free counters


Powroty do | Hania | Spotkania | Strona główna |


Y&S 2000 - 2016 | Aktualizacja: 29.01.2016, 20:35 | Wygenerowane przez JAlbum & Chameleon |